października 24, 2020

Kryminał | Sfora, Przemysław Piotrowski

 


Władza każdą porażkę potrafi przedstawić w swoich mediach jako zwycięstwo.


Drugi tom krwawych przygód komisarza Igora Brudnego. Cóż tym razem go spotka. 

Kilka miesięcy po dramatycznych wydarzeniach w Zielonej Górze Igor powoli układa sobie życie na nowo ze swoją kobietą. Wydaje się, że jego życie zmierza ku spokojowi i szczęściu. W tym samym czasie w Zielonej Górze inspektor Czarnecki odpoczywa na zasłużonym urlopie, bo wcześniejsze wydarzenia dały mu nieźle w kość. Nie jest jednak na Kanarach, jak ogłaszał w pracy, ale w ciszy i spokoju w domu z małżonką. 

Nagle dzwoni telefon inspektor, który burzy całą sielankę. Początkowo mężczyzna nie wierzy w to co słyszy. Po rozmowie z lekarzem sądowy ma bardzo mieszane uczucia odnośnie znaleziska jakiego dokonano. Męczy go to, ale nie ma więcej punktów odniesienia więc na razie pozwala aby wydarzenia nabrały biegu. Nie domyśla się nawet co się wydarzy. 

Gdy sprawy nabrały tempa Czarnecki postanawia ponownie skorzystać z pomocy komisarza Igora Brudnego i jego koleżanki Julii. Ponownie inspektor ma dziwne przeczucie, że warszawski policjant bardzo mu pomoże w tej sprawie. Nikt nie zdaje sobie sprawy z czym przyjdzie im się mierzyć i w jak wielki niebezpieczeństwie ponownie się znajdą. No bo niecodziennie odnajduje się odcisk ludzkich zębów na ludzkiej kości...

Nie chcę zdradzać wiele, bo to, co wyczarował Przemysław Piotrowski to istny majstersztyk! Myślałam, że Piętno to świetna książka, ale Sfora bije ją na głowę. Nie mogłam się oderwać od książki. Jest to idealna kontynuacja poprzedniej części i bez jej znajomości nie odnajdziecie się w Sforze. Czytałam książkę z oczami pełnymi zdziwienia i wypiekami na twarzy niecierpliwie przerzucając strona za stroną. Niesamowicie podoba mi się to, ze coś logicznie wynika z czegoś. Nie zawsze jest to wytłumaczone od razu. Czasami musimy poczekać aż połączymy fakty i to własnie jest świetne. Nic nie jest oczywiste. Bohaterowie są niesamowicie realni, plastyczni, autentyczni. Styl pisania i sposób na prowadzenie fabuły przez autora na długo zapadną mi w pamięć, bo jeszcze nigdy czegoś takiego nie spotkałam. Zmysł na książki jest świetny i w pełni zasłużony na pochwały.

Podsumowując, Przemysław Piotrowski to moje odkrycie roku. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki, a Was gorąco zachęcam do sięgnięcia po książki tego autora. Nie pisze wiele, bo nie chcę nic zdradzać, aby nie zepsuć Wam przyjemności z czytania.


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu.


★★★★★★

Sfora, Przemysław Piotrowski | wydawnictwo Czarna Owca 2020 | 536 str. 

2 komentarze:

  1. Czytałam obie części i z niecierpliwością czekam na "Cheruba". Na szczęście premiera już niedługo. U mnie Piotrowski to również odkrycie roku. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Recensione libretto , Blogger