kwietnia 15, 2020

Thriller | Cień, Melanie Rabbe



"Jedenastego lutego zabijesz na Praterze mężczyznę o nazwisku Arthur Grimm - mówiła dalej kobieta - Nie bez powodu. Całkowicie dobrowolnie."


Norah jest dziennikarką, która w wyniku zakończenia swojego związku w Berlinie postanawia odciąć się od poprzedniego życia i przenosi się do Wiednia. Ma w tym mieście przyjaciół do których zawsze może się zwrócić. Rozpoczyna także pracę w miejscowej gazecie. Jako dość znana autorka reportaży nie liczy, że koledzy z redakcji będą ją lubić. 

Pewnego zimowego dnia na wiedeńskim placu jakaś stara żebraczka informuje młodą dziennikarkę, że 11 lutego zabije Arthura Grimma. Kobieta jest zdezorientowana, bo nie zna tego mężczyzny. Postanawia zignorować przepowiednię uważając, że kobieta postradała zmysły. Przecież jest nowa  w mieście, więc skąd żebraczka miałaby ją znać. 

Jednakże słowa starszej kobiety ciągle ją męczą, gdyż datę, którą wymieniła, Norah doskonale pamięta. 11 lutego wiele lat wcześniej wydarzyło się coś strasznego w życiu młodej dziennikarki. 
W Norze kiełkuje myśli, że może ten Grimm ma coś wspólnego z wydarzeniami sprzed wielu lat. 
Wokół kobiety zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Niby zbiegi okoliczności, ale według niej bardzo podejrzane. Wszystko krąży wokół jednej daty i jednej osoby. Norah jest przerażona swoimi myślami i podejrzeniami. Przecież ona nie zna tego Grimma, więc dlaczego podejrzewa go o takie straszne rzeczy. Coraz częściej Norah przestaje sama sobie wierzyć, bo wydaje jej się, że część rzeczy jej się śni.

Czy rzeczywiście Arthur Grimm ma jakikolwiek związek z tragedią sprzed lat? Kim on jest? O co chodzi ze starą żebraczką? Kto prześladuje Norah? Czy zabije człowiek całkowicie dobrowolnie i świadomie 11 lutego?

Cień to thriller psychologiczny, który ma niezwykle dużym wątkiem obyczajowym. Powiedziałabym raczej, że jest to powieść obyczajowa z aspektami thrillera psychologicznego. Książkę czytało mi się ciężko wręcz opornie. Nie byłam w stanie się w nią wczytać. Odkładałam ją i brałam ponownie, żeby ponownie się z nią rozstać po kilku rozdziałach. Poczułam pewne rozczarowanie, bo liczyłam na dobrą powieść, która mnie pochłonie. Akcja niby jest, niby jej nie ma. Według mnie jest bardzo stateczna, bo są duże przestoje i tak na prawdę śledzimy Norah, która siedzi w pracy bądź domu i się zastanawia przez długi czas nad jedną rzeczą. Powolne tempo i niezbyt ciekawie opisana fabuła spowodowało, że czytanie książki szło jak po gruzie. 
Sam zamysł na fabułę jest bardzo ciekawy, lecz autorka nie wykorzystała potencjału. Pojawia się wiele zalążków ciekawych wątków i intryg, lecz nie są rozbudowywane, a niektóre odniosłam wrażenie, że są zapychaczami. 

Reasumując, zawiodłam się na tej powieści, bo opis niezwykle zachęcał. Pomysł bardzo dobry, lecz wykonanie słabe.



★★★★☆☆

Cień, Melanie Raabe | wydawnictwo Czarna Owca 2020 | 392 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Recensione libretto , Blogger