"Prokurator Wilczyński tuż przed śmiercią wymusza na zaprzyjaźnionym emerytowanym glinie Nowicki zniszczenie pewnych dokumentów. Sejf jednak okazuje się pusty, a z pobliskiego jeziora policja właśnie wyłoniła samochód.
Ze zwłokami w bagażniku."
W tak dużym mieście, jakim jest Wrocław, można spotkać przedstawicieli wielu grup społecznych. Niektóre są w stosunku do siebie skrajne. Właśnie w takiej sytuacji są dwaj główni bohaterowie powieści Tomasza Duszyńskiego.
Jan Nowicki, emerytowany glina, który odpoczywa po trudach wieloletniej pracy w policji. Od wielu lat był zaprzyjaźniony z prokuratorem Wilczyńskim. Obaj mieli bardzo dobrą skuteczność w zwalczaniu przestępczości. Prokurator zmarł, a my poznajemy Nowickiego na pogrzebie starego przyjaciela. Wilczyński poprosił jeszcze za życia byłego policjanta o zniszczenie pewnych dokumentów, których ujawnienie może wywołać ogromne zamieszanie. Tak właściwie to wymusił na nim tą obietnicę. Tylko, że Nowicki za bardzo nie wie, gdzie tego szukać, ani co to są za dokumenty.
Seba, młody wrocławski gangster zwany Ultrasem. Nie żadna wielka szycha tylko zwykła płotka, która musiała ulotnić się ze swojego dawnego miasta. Czym się zajmuje Seba? Handel prochami, haracze,pobicia to jego codzienne zadania w pracy . Pewnego wieczoru szef Ultrasa każe mu wraz z jego kumplem, a zarazem współpracownikiem jechać gdzieś z nim. Sebastian jednak ma ulotnić się wcześnie. Wracając do swojej codziennej nocnej roboty przeczuwa, że coś jest nie tak tylko nie wie co. Pracuje jak co dzień, choć oczywiście na swoje za uszami. Ma dziewczynę Martę, z która niby nie wiąże przyszłości, gdyż ma ona dziecko, ale jakoś kilka miesięcy się spotykają, a on nie potrafi od niej odejść choć nie lubi dzieci.
Nowicki wpadł na trop dokumentów lecz tam, gdzie powinny one być nie ma ich. Ktoś je zabrał, a były glina nie ma pojęcia kto to mógł zrobić, gdyż tylko jemu Wilczyński powierzył tą tajemnicę. W tym samym czasie w miejscu, w którym jest Jan, z jeziora zostaje wyłowione auto. Jak można się domyślić nie jest ono puste. Zawiera trzy trupy, jeden w bagażniku, dwa we wnętrzu. Zapada odwieczne pytanie, kto i dlaczego to zrobił?
Sebie wali się świat na głowę. Dzik i jego współtowarzysz nie żyją. Nie wiadomo kto ich zabił, ani dlaczego. Młody gangster wie, że jego życie jest zagrożone, gdyż duchy przeszłości mogą go teraz łatwo złapać, gdyż jego gwarancja bezpieczeństwa nie żyje.
W pewnym momencie Sebastian musi na każdym kroku oglądać się przez ramię, gdyż ktoś czyha na jego życie. Drogi Nowickiego i młodego gangstera przecinają się, ale czy w pożądany przez nich sposób? Co spowoduje ich spotkanie? Kto czyha na Sebę? Czy Nowicki zniszczy duchy przeszłości?
Toksyczni Tomasza Duszyńskiego to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Opis książki zachęcił mnie do sięgnięcia po nią, ale czy było tak dobrze, jak się zapowiadało? No niestety nie.
Narracja prowadzona jest dwutorowo. Poznajemy historię z punktu widzenia Nowickiego oraz Seby. Lubię takie zabiegi, gdyż urozmaica to historię i jednocześnie możemy poznać więcej. Niestety w tym przypadku zawiedli mnie bohaterowie. Odniosłam wrażenie, że są płytcy, schematyczni i przewidywalni. Niczym mnie nie zaskoczyli, przez co dość opornie czytało mi się tą książkę. Fabuła choć prowadzona poprawnie, a historia wydaje się ciekawa, ale niestety nie wciąga i bywa przewidywalna. Miała być wstrząsająca i ostra, taka niestety nie jest. Pada kilka przekleństw i tyle.
Reasumując, powieść Toksyczni w ogólnym rozrachunku nie jest zła, jest przeciętna. Gdyby bohaterowie byli trochę bardziej ciekawi, a fabuła mniej przewidywalna i wciągająca, książka byłaby bardzo dobra.
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję wydawnictwu SQN.
W tak dużym mieście, jakim jest Wrocław, można spotkać przedstawicieli wielu grup społecznych. Niektóre są w stosunku do siebie skrajne. Właśnie w takiej sytuacji są dwaj główni bohaterowie powieści Tomasza Duszyńskiego.
Jan Nowicki, emerytowany glina, który odpoczywa po trudach wieloletniej pracy w policji. Od wielu lat był zaprzyjaźniony z prokuratorem Wilczyńskim. Obaj mieli bardzo dobrą skuteczność w zwalczaniu przestępczości. Prokurator zmarł, a my poznajemy Nowickiego na pogrzebie starego przyjaciela. Wilczyński poprosił jeszcze za życia byłego policjanta o zniszczenie pewnych dokumentów, których ujawnienie może wywołać ogromne zamieszanie. Tak właściwie to wymusił na nim tą obietnicę. Tylko, że Nowicki za bardzo nie wie, gdzie tego szukać, ani co to są za dokumenty.
Seba, młody wrocławski gangster zwany Ultrasem. Nie żadna wielka szycha tylko zwykła płotka, która musiała ulotnić się ze swojego dawnego miasta. Czym się zajmuje Seba? Handel prochami, haracze,pobicia to jego codzienne zadania w pracy . Pewnego wieczoru szef Ultrasa każe mu wraz z jego kumplem, a zarazem współpracownikiem jechać gdzieś z nim. Sebastian jednak ma ulotnić się wcześnie. Wracając do swojej codziennej nocnej roboty przeczuwa, że coś jest nie tak tylko nie wie co. Pracuje jak co dzień, choć oczywiście na swoje za uszami. Ma dziewczynę Martę, z która niby nie wiąże przyszłości, gdyż ma ona dziecko, ale jakoś kilka miesięcy się spotykają, a on nie potrafi od niej odejść choć nie lubi dzieci.
Nowicki wpadł na trop dokumentów lecz tam, gdzie powinny one być nie ma ich. Ktoś je zabrał, a były glina nie ma pojęcia kto to mógł zrobić, gdyż tylko jemu Wilczyński powierzył tą tajemnicę. W tym samym czasie w miejscu, w którym jest Jan, z jeziora zostaje wyłowione auto. Jak można się domyślić nie jest ono puste. Zawiera trzy trupy, jeden w bagażniku, dwa we wnętrzu. Zapada odwieczne pytanie, kto i dlaczego to zrobił?
Sebie wali się świat na głowę. Dzik i jego współtowarzysz nie żyją. Nie wiadomo kto ich zabił, ani dlaczego. Młody gangster wie, że jego życie jest zagrożone, gdyż duchy przeszłości mogą go teraz łatwo złapać, gdyż jego gwarancja bezpieczeństwa nie żyje.
W pewnym momencie Sebastian musi na każdym kroku oglądać się przez ramię, gdyż ktoś czyha na jego życie. Drogi Nowickiego i młodego gangstera przecinają się, ale czy w pożądany przez nich sposób? Co spowoduje ich spotkanie? Kto czyha na Sebę? Czy Nowicki zniszczy duchy przeszłości?
Toksyczni Tomasza Duszyńskiego to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Opis książki zachęcił mnie do sięgnięcia po nią, ale czy było tak dobrze, jak się zapowiadało? No niestety nie.
Narracja prowadzona jest dwutorowo. Poznajemy historię z punktu widzenia Nowickiego oraz Seby. Lubię takie zabiegi, gdyż urozmaica to historię i jednocześnie możemy poznać więcej. Niestety w tym przypadku zawiedli mnie bohaterowie. Odniosłam wrażenie, że są płytcy, schematyczni i przewidywalni. Niczym mnie nie zaskoczyli, przez co dość opornie czytało mi się tą książkę. Fabuła choć prowadzona poprawnie, a historia wydaje się ciekawa, ale niestety nie wciąga i bywa przewidywalna. Miała być wstrząsająca i ostra, taka niestety nie jest. Pada kilka przekleństw i tyle.
Reasumując, powieść Toksyczni w ogólnym rozrachunku nie jest zła, jest przeciętna. Gdyby bohaterowie byli trochę bardziej ciekawi, a fabuła mniej przewidywalna i wciągająca, książka byłaby bardzo dobra.
★★★★★★☆☆☆☆
Toksyczni, Tomasz Duszyński | wydawnictwo SQN 2019 | 384 stron
Może kiedyś, ale na razie na celowniku mam inne, mogłoby się wydawać mniej przeciętne, książki. ;)
OdpowiedzUsuńwww.pomistrzowsku.blogspot.com
Miłego czytania ;)
Usuń