Zawsze uważałam że wystarczy spojrzeć drugiemu człowiekowi w oczy, by rozpoznać jego intencje i zamiary. Niestety my, ludzie, jesteśmy mistrzami iluzji, manipulacji i kłamstwa.
Dwie tragedie, które łączy jedna osoba - Magda, psychoterapeutka.
W wyniku strasznego wypadku samochodowego giną najbliżsi Magdy, mąż Hubert oraz syn Maks. Z niewiadomych przyczyn za zakrętem na drodze zatrzymał się samochód, w który wjechał ukochany terapeutki. Mężczyźni zginęli na miejscu, a sprawca nigdy nie został odnaleziony. Jedyne, co wiadomo w tej sprawie, jest to, że ktoś to zrobił z premedytacją, wiedząc jakie będą skutki pozostawienia auta w tym miejscu.
W zamknięte już dochodzenie w tej sprawie postanawia się zaangażować częstochowska policjantka Kamila. Postanawia odkryć kto stoi za tą zbrodnią, ale gdy już jest u kresu drogi, ginie zasztyletowana. W ostatniej chwili zobaczyła twarz mordercy lecz nie zdążyła nikomu przekazać tożsamości sprawcy.
Sześć lat później toczy się już właściwa akcja powieści. Magda działa na tzw. autopilocie. Chodzi do pracy, żeby zająć czymś czas i mieć za co żyć. Nie angażuje się w życie społeczne. Z rodziną i przyjaciółmi jest pokłócona od czasów tragicznego wypadku, gdy była wrakiem człowieka, i odsunęła od siebie wszystkich. Po próbie samobójczej, z której uratowali ją sąsiedzi, nawet z nimi nie żyje w zgodzie. Jej dom to ruina, wysypisko. Jedyne osoby, którą do siebie dopuszcza to jej współpracownica, a prywatnie przyjaciółka Olga, również terapeutka oraz superwizorka Maria. Nadal nie potrafi poradzić sobie ze stratą bliskich choć minęło już wiele lat.
Jednym z jej pacjentów jest syn policjantki Kamili, który sam z wykształcenia jest psychologiem, ale potrzebował po śmierci matki terapii. Zaczyna on jednak coś czuć do Magdy, na co ona reaguje z dużą rezerwą. Tymczasem inny z jej pacjentów zaczyna pojawiać się w miejscach, w których również ona bywa, choć twierdzi, że nie wychodzi z domu. Magda czuje się zagrożona.
Tymczasem pewnego dnia Magdzie do domu zostaje podrzucona wiadomość, która wytrąca ją całkowicie z równowagi. Nie wiedząc do kogo się zwrócić, postanawia zadzwonić do jedynej osoby, która może jej pomoc, czyli do Kuby, syna zamordowanej policjantki. Ten nie wiele myśląc dzwoni do byłego partnera z pracy matki i opowiada mu o co chodzi. Wilk wraz z nową partnerką Igą pojawiają się w domu terapeutki i postanawiają przekonać naczelnika do wszczęcia dochodzenia w prawie śmierci męża i syna Magdy, a także matki Kuby.
Na rozwój wydarzeń nie trzeba długo czekać. Niedługo potem w okolicach domu terapeutki wydarzyła się kolejna tragedia, która wiąże dwie sprawy.
W cieniu terapeutki. Zazdrość to debiut literacki Anny Krysztaszek i to jakże udany. Od początku fabuła jest prowadzona wielowątkowo, ale przez tempo akcji jakie autorka nam funduje nie sposób się pogubić, gdyż książka niesamowicie wciąga w wir wydarzeń. Nie sposób ją odłożyć na półkę. Choć nie jest przewidywalna to ja od połowy miałam już przeczucia kto jest sprawcą, ale z wypiekami na twarzy czytałam do końca chcąc sprawdzić swoje przypuszczenia. Bohaterowie są niesamowicie różni, ale każdy z nich ma za sobą jakieś trudne przeżycia. Jedni się z nimi pogodzili, innych nadal męczą. Na jaw wyjdą skrywane od dawna sekrety, które niektórzy chcieliby zachować dla siebie.
Czy uważam, że warto przeczytać książkę? Oczywiście, że tak! Jest to bardzo dobry debiut, który trzyma w napięciu od pierwszych stron. Szczerze polecam i już nie mogę się doczekać kolejnych książek tej autorki.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu.
W cieniu terapeutki. Zazdrość, Anna Krystaszek | wydawnictwo Muza 2021 | 352 str.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz