Swego czasu w blogosferze było głośno o Lokatorce J.P.Delaney, ale ja jestem osobą rzadko sięgającą po książki, które wszyscy czytają w jednym czasie. Wolę na spokojnie, gdy już kurz bitewny opadnie, usiąść i dowiedzieć się o co tyle szumu. Tak właśnie było z Lokatorką, o której przypomniało mi się przy okazji premiery drugiej książki autora, czyli W żywe oczy.
Emma wraz z narzeczonym Simonem, po długich poszukiwaniach mieszkania do wynajęcia, natrafiają na Folgate Street 1 w Londynie. Wcześniejsze lokale nie przypadałby do gustu głównie kobiecie, gdyż widziała w nich tylko wady, pomimo ich wielu zalet, choćby czynszu bądź lokalizacji.
Folgate Street 1 jest ultra nowoczesnym mieszkaniem za niewygórowaną cenę, lecz jest jeden zasadniczy problem. Potencjalni lokatorzy muszą przejść przez casting. Właściciel na podstawie wypełnionej przez nich ankiety zadecyduje, czy dostaną się na rozmowę kwalifikacyjną, a ostatecznie, czy wynajmie im mieszkanie. Dodatkowo muszą zgodzić się na szereg nakazów i zakazów, które określił właściciel i nie mogą pod żadnym pozorem ich złamać.
Emma jest zachwycona, gdyż mieszkanie jest bardzo bezpieczne, a ona przeżyła traumę związaną z włamaniem do ich poprzedniego mieszkania. Jej narzeczony nie jest przekonany do nowego lokum, lecz jest w stanie się poświęcić dla dobra ukochanej.
Jane jest singielką, która do tej pory odnosiła sukcesy zawodowe i nie narzekała na brak pieniędzy. Jednakże po traumatycznej stracie dziecka pod sam koniec ciąży, musiała na jakiś czas zrezygnować z pracy, aby dojść do siebie. Pomimo tego, że było ją stać na wynajmowane przez nią mieszkanie, postanowiło je zmienić, gdyż wszystko przypominało jej o utraconej córeczce. W ten właśnie sposób trafiła do mieszkanie przy Folgate Street 1, którego stała się lokatorką. Liczy na to, że w nowym miejscu odnajdzie spokój i będzie mogła przeżyć żałobę, aby później móc ruszyć dalej.
Pewnego dnia pod drzwiami znajduje bukiet kwiatów, a później również mężczyznę, który jak się okazało, był narzeczonym poprzedniej lokatorki Emmy. Jane dowiaduje się, że w mieszkaniu przy Folgate Street 1 dziewczyna zginęła. Bohaterka postanawia dowiedzieć się, co tak naprawdę zaszło w wynajmowanym przez nią mieszkaniu, gdyż to co mówi Simon zaniepokoiło ją. W tym celu postanawia porozmawiać z właścicielem Edwardem Monkfordem, ekscentrycznym architektem, który w życiu również wiele stracił.
Czy Jane jest gotowa na to, co odkryje? Czy powinna grzebać w przeszłości, zamiast żyć przyszłością?
J.P. Delaney przedstawia historię dwóch, na pierwszy rzut oka, różnych bohaterek jednego mieszkania, lecz wiele je łączy. Emmę i Jane poznajemy w rozdziałach, które występują naprzemiennie. Każda z kobiet opowiada swoją historię. Autor, pomimo tego, że posługuje się prostym, zrozumiałym językiem, potrafi tak manipulować faktami i zdarzeniami, że bywały fragmenty, po których musiałam się zastanowić, co przeczytałam. Nie jest to wada, wręcz zaleta, gdyż nie brniemy ślepo przez historię. Zmusza nas do logicznego myślenia, do kalkulacji i dedukcji. Akcja jest dynamiczna, co dodatkowo nie ułatwia znalezienia rozwiązania.
Bohaterowie są dobrze przedstawieni. Łatwo można sobie ich zobrazować, a jednocześnie jakby czegoś im brakowało. Takie wrażenia miałam głównie odnośnie Jane. Brakowało mi w niej większej wyrazistości oraz zdecydowania.
Sam pomysł na taką fabułę jest bardzo ciekawy i uważam, że zostało dobrze wykorzystany.
Lokatorka J.P. Delaney to książka, którą warto przeczytać. Uważam, że nie jest ona przeznaczona dla młodzieży, gdyż nie jest to lekka lektura. Czytając ją należy się skupić, tak jakby wejść w bohaterów i starać się zrozumieć, co oni czują, gdyż każde z nich przeżył traumę, która czasami ciężko pojąć. Cieszę się, że poczekałam z przeczytaniem Lokatorki do tego momentu, gdyż nie wiem, czy popularność, jaką swego czasu osiągnęła, nie spowodowałabym, ze miałabym do niej wygórowane oczekiwania.
Lokatorka, J.P. Delaney | wydawnictwo Otwarte 2017 | 460 stron
Mnie nie kusi ta książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Każdy ma swoje "zachcianki" :)
UsuńSkoro piszesz, że warto przeczytać to być może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę od dawna.. Moje klimaty!
OdpowiedzUsuńFakt, że psychologia bohaterów jest dość skomplikowana i tak jak twierdzisz, mierzą się oni z traumą, sprawia, że jest to zdecydowanie idealna pozycja dla mnie. Uwielbiam takie "głębokie" postacie.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!