W obcej skórze | Nie ma innej ciemności | Smak strachu | Ciszej niż śmierć
Główną bohaterką książki Ciszej niż śmierć jest komisarz
londyńskiej policji Marnie Rome, której partnerem w pracy jest czarnoskóry Noah
Jake.
Książka rozpoczyna się
retrospekcją, gdzie przenosimy się sześć lat wstecz i poznajemy Stephena.
Chłopak mieszka w pokoju Marnie. Ten rozdział przedstawia myśl czternastolatka
w bardzo ważnym dniu życia pani detektyw. Dnia, który zmieni jej życie na
zawsze.
Następnie narrator w formie
trzecioosobowej przenosi nas do teraźniejszości. Dowiadujemy się od
przełożonego Marnie, Wellanda, że w jej domu rodzinnym, który wynajmuje, było
dość osobliwe włamanie połączone z pobiciem lokatorów. Sprawą zajmuje się
sierżant Kennedy z Tridentu, działu policji zajmującego się przestępczością
zorganizowaną.
W tym samym czasie na ulicach
Londynu dochodzi do serii napadów. Z pozoru są to niezwiązane sprawy teraz, gdy
Marnie i Noah zaczynają się bardziej przyglądać to widzą niteczki powiązania.
Ofiarami napadów padają osoby z kryminalną przeszłością. Są to Carole Linton
skazana za uprowadzenie chłopca, Stuart Rawling damski bokser oraz Kyle
Stratton oskarżony o napaść na tle rasistowskim. Ostatni mężczyzna niestety nie
przeżył.
Roboczo przestępcy nazwali przestępcę
„mścicielem”, gdyż tak jakby wymierzał kary skazańcom. Według obserwacji i analizy
faktów postępowanie zbrodniarza jego działanie skierowane jest na osoby, które
w jego mniemaniu nie otrzymała dostatecznie surowej kary za swoje czyny.
Ktoś wchodzi w kompetencje wymiaru
sprawiedliwości, a zadaniem Marnie i Noah oraz ich zespołu jest dowiedzenie,
kto to jest. Jednocześnie muszą przekonać swoją nową przełożoną nadinspektor Lornę
Ferguson. Jest twardą sztuką, a jednocześnie gwiazdą w szpilkach od Loboutina.
Komisarz Rome oprócz mściciela
oraz pani nadinspektor dodatkowo musi zmierzyć się ze swoją przeszłością.
Sierżant Kennedy musi poprosić Marnie o ocenę tego, co zostało skradzione ze
strychu w jej rodzinnym domu, gdzie przechowywała swoje rzeczy. Niestety musi
również odwiedzić swojego przyrodniego brata Stephena w więzieniu, aby
dowiedzieć się, czy nie ma nic wspólnego z tą sprawą.
Po raz kolejny zostaje
zaatakowany człowiek. Tym razem jest to więzień, co dodatkowo komplikuje sprawę.
Komisarz Rome ma wrażenie, że błądzi po omacku szukając mściciela. Życia nie
ułatwia jej powrót koszmarów z przeszłości.
Kto jest mścicielem? Czy Marnie i
Noah rozwiąże zagadkę i schwytają zabójcę? Jak komisarz Rome poradzi sobie z
powracającą przeszłością, o której tak bardzo chce zapomnieć?
Akcja książki rozgrywana jest na
niebezpiecznych ulicach Londynu. Jest wartka, lecz następują też spowolnienia,
które mi osobiście nie przeszkadzają, a wręcz z jeszcze większą ochotą i
ciekawością czytałam dalej. Uważam, że niewielkie spowolnienia akcji są potrzebne,
gdyż jako czytelnik mogę przemyśleć i poukładać sobie to, co się wydarzyło.
Natłok nagłych zwrotów może przytłoczyć, a nawet spowodować chwilowe zagubienie
czytelnika.
Fabuła książki jest wielowątkowa,
co na początku może wywołać lekką dezorientację, lecz po kilkunastu stronach
historie zaczynają się zazębiać, co pozwala nam się zagłębić w lekturę. Do
ostatnich stron historia trzyma poziom.
Sprawia to, że powieść bardzo przyjemnie się czyta. Bohaterowie są dobrze
przedstawieni oraz wyraziści. Główna bohaterka już od pierwszy stron zyskała
moją sympatię. Twardo stąpa po ziemi po tym, co przeżyła w przeszłości. Widać,
że praca to jej pasja, ale ma jedną zasadę – nie przynosić pracy do domu. To
jej azyl, w którym odpoczywa i nabiera siły na kolejny dzień walki z przestępcami.
Jej partner w pracy to bardzo miły i pracowity człowiek. Szanuje i podziwia
Marnie. Stara się jej pomóc jak tylko może, prywatnie i zawodowo. Noah to oddany przyjaciel i współpracownik.
Pomimo, że Ciszej niż śmierć to czwarty tom serii o Marnie Rome, to bez
problemu odnalazłam się w historii. Z pewnością zapoznam się z poprzednimi
częściami cyklu, gdyż styl pisania autorki oraz główna bohaterka bardzo
przypadły mi do gustu. Uważam, ze powieść Ciszej
niż śmierć jest warta przeczytania i poświęcenia jej czasu w jeden z
pięknych zimowych wieczorów. Tak, bo jest to kryminał idealny na jesienną porę.
Niestety powieść nie za bardzo mnie kusi. Nie za często sięgam po takie klimaty :(
OdpowiedzUsuńZgadzam się z twoim zdaniem - spowolnienia akcji są potrzebne, dzięki nim czytelnik nabiera apetytu na więcej. Ładnie napisana recenzja. O książce wcześniej nie słyszałam, a z twojej recenzji wynika, że mogłaby być to powieść, która przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Polecam się z nią zapoznać :)
Usuńszukam ciekawych pozycji na jesień wiec może skuszę sie na tą :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog urodowy
Zdecydowanie książka pasująca do naszego obecnego klimatu :)
UsuńTa lektura jeszcze przede mną, ale czytałam poprzednie tomy i były świetne. :)
OdpowiedzUsuńJa mam własnie w planach poprzednie :D
UsuńBardzo lubię serię, na pewno sięgnę po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńPolecam ! :)
Usuń