Na jej szyi wisiał skórzany rzemień ze szklaną figurką, którą podarował jej tego ranka Jón. Była zimna jak lód i uformowana w kształt kobiety o drobnych, złożonych w zadumie dłoniach i poufnie spuszczonym wzroku. Szkło było rzadkie i kosztownie, a ona nigdy dotąd nie posiadała przedmiotu, który służyłby wyłącznie ozdobie.
Niewielka osada w Islandii, rok 1686 . Młoda kobieta Rósa, która w wyniku nagłej choroby traci ojca, popada w skrajną biedę wraz z matką. Jej ojciec był biskupem w niewielkiej osadzie, w której mieszkali. Matka dziewczyny choruje, lecz nie mają pieniędzy ani opału, aby móc ją wyleczyć.
Rósa od dawna cieplej patrzy na swojego przyjaciela z dzieciństwa. Wie jednak, że wiążąc się z nim nie polepszy się byt jej i matki. Oprócz tego jego ojciec jest przeciwny temu związkowi.
Młoda kobieta choć nie chce to musi wyjść za mąż z rozsądku więc jej mężem zostaje starszy i zaradny życiowo Jón Eiriksson, który niedawno owdowiał. Rósa obawia się opuszczenia matki i bardzo nie chce tego robić, ale wie że musi, aby obie mogły przeżyć.
Po kilku tygodniach po młodą mężatkę przyjeżdża towarzysz jej męża Petur.
Droga do jej nowego domu nie jest łatwa i krótka. Po drodze spotykają ją nieprzyjemności w związku z tym z kim podróżuje.
Po dotarciu to osady, którą zarządza jej mąż, Rósa jest skołowana i nie wie co myśleć. Okazało się, że dziewczyna ma tyle obowiązków, że nie będzie miała czasu na czytanie i pisanie swojej własnej sagi. Nie wie też, jak mąż zareaguje na jej hobby. Powinna być posłuszną i uczynną żoną.
Ludzie z osady patrzą na nią z dużym zaciekawieniem, co po pewnym czasie przyprawia główną bohaterkę o gęsią skórkę. Osadnicy szepczą na jej temat, a także o zmarłej w dziwnych okolicznościach Annie, pierwszej żonie Jóna.
Mężczyzna zakazuje swojej młodej żonie kontaktów z osadnikami, co budzi jej zdziwienie. Rósa jako kobieta myśląca zaczyna drążyć, dociekać co jest powodem takiej decyzji jej męża i dlaczego wszyscy tak dziwnie na nią patrzą i szepczą. Dodatkową nutę tajemniczości dodaje Petur. Jest to człowiek, który wychowywany był przez duchowego przewodnika osady, lecz nie wiadomo skąd pochodzi. Przeraża on wielu ludzi, w tym także główną bohaterkę.
Jón oraz Petur prowadzą bardzo dziwny tryb życia. Ciągle ich nie ma, a gdy są to spędzają ten czas w obejściu. Rósa ciągle jest sama. Choć nie do końca. Pewnej nocy młoda kobieta słyszy dziwne dźwięki, które dochodzą z zamkniętego strychu.
Te dziwne wydarzenia oraz aura tajemniczości dzieją się w otoczeniu surowej natury pomiędzy stalowoszarym morzem, a ciężkimi chmurami.
Kobieta ze szkła to powieść, której fabuła nie gna do przodu, ale porywa czytelnika w objęcia zimnej, surowej Islandii, w której natura nie oszczędza osadników. Narracja prowadzona jest z perspektywy dwóch osób, dzięki którym przemieszczamy się w czasie i miejscu akcji. Poznajemy myśli i czyny bohaterów. Opisy przyrody zawarte w książce są bardzo plastyczne i łatwo wyobrazić sobie to, co przedstawia autorka. Bohaterowie to ludzie doświadczeni przez życie, którzy maja swoje tajemnice. Autorka przedstawia sytuację życiową kobiet, które a tamtych czasach musiały wybierać pomiędzy małżeństwem z miłości lub z rozsądku, które to polepszyłoby życie całej rodziny, a nawet osady. Bardzo często musiały poświęcać swoje szczęście dla dobra ogółu.
Reasumując, Kobieta ze szkła, choć nie jest gatunkiem książki, po który często sięgam, bardzo mi się podobała. Przyznam, że jestem tym zaskoczona. Zazwyczaj takie książki ciężko mi się czyta, bo nie ma tu konkretnej, wyraźnej, dynamicznej akcji. Wszystko toczy się w swoim tempie, które narzuca natura i zbliżająca się zima. Tajemnice bohaterów, które starają się skrzętnie ukrywać, nieśpiesznie wyjdą na jaw. Czy warto sięgnąć po tą książkę? Zdecydowanie tak, ale nie oczekujcie akcji, która gna przed siebie.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu.
★★★★★★★★☆☆
Kobieta ze szkła, Caroline Lea | wydawnictwo Literackie 2020 | 416 stron
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz