lipca 23, 2018

Ręka mistrza, Stephen King



Głównym bohaterem Ręki mistrza jest Edgar Freemantle. Jest on, a właściwie był, właścicielem dobrze prosperującej firmy budowlanej. Podczas przebywania na terenie jednego z placów budowlanych ulega ciężkiemu wypadkowi. W jego wyniku traci rękę, pamięć oraz zdrowe zmysły. To cud, że w ogóle przeżył ten wypadek, gdyż na jego ciężarówkę spadł dźwig, zgniatając ją całkowicie.

Edgar po wypadku przez wiele długich miesięcy nie może dojść do siebie. Traci ukochaną żonę, która nie mogła już znieść jego wybuchów agresji. Pozostają mu tylko dwie córki, gdzie z jedną z nich kontakt jest utrudniony. Sprzedaje udziały w firmie, wyprowadza się do nowego domu, w którym próbuje znaleźć swoje nowe ja.

Za radą psychoterapeuty postanawia wyprowadzić się z dala od dotychczasowego życia i rozpocząć wszystko od nowa. Jego miejscem docelowym stała jest mała wysepka u wybrzeży Florydy, Duma Key. Wynajął na niej mały domek. Właścicielką całej wysypy jest sędziwa Elisabeth Eastlake, która choruje na Alzheimera. Jej opiekunem, a jednocześnie prawnikiem jest Wireman.

Zamieszkawszy na wyspie, Edgara dopada nagła chęć rysowania, a później malowania. Tradycją też stały się jego spacery wzdłuż plaży w stronę domu panny Eastlake. Ćwiczy on tym sposobem ciężko ranne biodro, które ucierpiało w wyniku wypadku.

Jego przeprowadzka ma pomóc mu odnaleźć siebie, nauczyć się żyć po wypadku. Nowe miejsce oraz zajęcie ma za zadanie wyciągnąć go z depresji i złagodzić napady agresji. Od tego na nawet lalkę Rebę, osobistą konsultantkę ds. zarządzania zasobami złości.

Z czasem malarstwo go pochłania. Gdy maluje jest jak w transie, jakby coś lub ktoś nim kierował. Edgar odczuwa bóle fantomowe oraz ogromne bóle głowy. Jednak z czasem one mijają, jakby jego nowa pasja go uzdrawiała. Pojawia się za to swędzenie w ręce, której nie ma.
Mężczyzna z obrazu na obraz, coraz bardziej odkrywa swój talent. Jednakże obrazy Edgara mają w sobie coś mrocznego i niepokojącego.

W wyniku spacerów brzegiem morza, dociera w końcu do domu panny Eastlake, gdzie na plaży siedzi Wireman. Z dnia na dzień zaprzyjaźniają się ze sobą. Edgar dzieli się z nim swoimi rozterkami. Prawnik stara się mu pomóc , jak tylko potrafi. Nowy mieszkaniec Dumy Key zaprzyjaźnia się również z panną Elisabeth, która okazuje się bardzo sympatyczną starsza panią.

Edgar wraz z Wiremanem odkrywają z czasem coraz to mroczniejsze sekrety dotyczące wyspy oraz rzeczy, których się na niej działy. Obrazy Freemantle'a nie są już takie jak na początku. Coś dziwnego i mrocznego zaczyna się dziać. Odpowiedzi na wiele pytań zna panna Eastlake, lecz niestety coraz częściej przychodzą napady amnezji.

Ręka mistrza nie jest krwawym horrorem, w który trup ściele się gęsto. Jest to raczej mroczna, tajemnicza i pełna psychologicznych aspektów książka, która wciąga czytelnika i za sprawą tajemniczych sił potrafi czytelnika wystraszyć.
King dawkuj emocje. Książka od początku rozwija się powoli, co nie pozwala na gwałtowne wciągnięcie się w wir wydarzeń, gdyż tempo akcji jest spokojne, choć nie raz można dostać gęsiej skórki.

Fabuła jest interesująca i pomimo spokojnego tempa akcji, czytelnik chce więcej i więcej. Wszystko jest szczegółowo opisane, co tych, którzy lubią konkrety, może zniechęcać za sprawa długich opisów. Książka pod koniec nabiera tempa i nie pozwala się oderwać.

Bohaterowie są fantastycznie opisani. Każdy ma swoją niełatwą historię. King idealnie przedstawił ich portrety psychologiczne. Każdy z bohaterów wiele nauczył się na swoich błędach i są osobami z dużym doświadczeniem życiowym. Los żadnego z nich nie oszczędzał.
Oprócz przerażających historii, jest to również opowieść o przyjaźni, miłości, lojalności i relacjach międzyludzkich.

Książka nie jest łatwa. Nie przeczyta się ją w jeden wieczór. Akcja nie gna na łeb, na szyje. Jest to powieść o zakątkach ludzkiego umysłu, jego obawach, pragnieniach oraz lękach. Nie jest to na pewno książka dla wszystkich. Nie jest to lekka, łatwa i przyjemna lektura. Niemniej jednak warto się z nią zapoznać.

Ręka mistrza, Stephen King 2008 | Prószyński i S-ka 2008

8 komentarzy:

  1. O, widzę że i jak Ja korzystasz z czytnika. A co do Kinga - może wreszcie się skuszę na jakąś jego książkę, ale będzie to e book. Pozdrawiam nocną porą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki Kinga bardzo lubię. Trochę ich przeczytałam, ale tej jeszcze nie. Mam ją w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dorobku Kinga chyba każdy znajdzie coś dla siebie :)

      Usuń
  3. Świetna powieść, bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety książki pana Kinga są dla mnie za długie i za dużo w niej na początku nudy więc raczej je omijam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tyle książek, że każdy znajdzie coś dla siebie :)

      Usuń

Copyright © Recensione libretto , Blogger