Jesteś nieustępliwa. Zasadniczo to dobra cecha ale wiesz, jest niedziela. Dzień, w którym powinnaś wyłączyć tę siedzącą w tobie policjantkę.
Wojna zawsze odciska piętno na człowieku, zawsze. Niezależnie od tego jaką rolę człowiek w niej odgrywa. W tym wypadku żyjącą ofiara wojny jest fotograf wojenny Alex Traynor. Świetny w swoim fachu, absolutnie poświęcający się swojej pracy. Jest to niestety również jego przekleństwem, bo dzięki temu, a właściwie przez to, widział wiele, wiele za dużo. Choruje na zespół stresu pourazowego. Był już na dnie, ale jego przyjaciółka, a zarazem miłość życia Emily, ratuje go. Poznali się na Bliskim Wschodzie. Ona oddana lekarka , on fotograf. Wspierają się po powrocie.
Nagle Emily znika. Zostawia w ich wspólnym mieszkaniu list, że odchodzi. Alex w to uwierzył, liczył za kilka dni wróci. Jednakże współpracownica Emily zgłasza jej zaginięcie. Oczywiście fotograf jest pierwszym i głównym podejrzanym. Na jego niekorzyść działa fakt, iż wspólna znajoma Alexa i Emily popełniła samobójstwo w towarzystwie mężczyzny skacząc z dachu kamienicy, w której mieszkają. Do sprawy zaginięcia młodej lekarki zostaje przydzielona policjantka, która prowadziła śledztwo samobójstwa Corrie. Sherryn Sterling jest przekonana, że śmierci Corrie oraz zaginięcia Emily jest winny mężczyzna. Stara się za wszelką cenę tego dowieść. Tylko czy nie pominie istotnych faktów? Świeżym spojrzeniem na sprawę jest jej nowy partner, który nie zna poprzedniej sprawy i podchodzi do śledztwa neutralnie.
Alex gorliwie szuka swojej ukochanej starając sobie przypomnieć co wydarzyło się w noc zaginięcia Emily. Jedynym podejrzanym w jego oczach jest ojciec zmarłej Corrie, który o jej śmierć obwiniał Alexa. Czas pędzi, Emily nadal nie ma, a poszlaki które początkowo obarczały fotografa zaczynają klarować zupełnie inny obraz sprawy. Sherryn stoi pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem nie wiedząc, w którą stronę iść. Czuje, że instynkt mówi jedno a serce drugie. W pracy jednakże musi kierować się faktami i dowodami, a nie je kreować pod swoją teorię i uprzedzenia. Co wyjdzie z prywatnego śledztwa Alexa oraz oficjalnego detektyw Sterlin? Czy Emily się znajdzie? Kto stoi za zniknięciem młodej lekarki? Co tak naprawdę stało się z Corrie?
Jedno małe poświęcenie to thriller, który trzyma w napięciu. Wiele wątków, które finalnie tworzą jedną całość. Akcja jest dynamiczna. Fabuła jest bardzo dobrze skonstruowana i logiczna. Autorka ukazuje jak dużym problemem jest zespół stresu pourazowego i że nie tylko żołnierzy on dotyka. Ukazuje także, jak ważne jest wsparcie bliskich w takiej sytuacji. Bohaterowie to zbiór indywidualności, gdzie każdy ma swoje "za uszami". Nikt nie jest klarowny. Każdy jest wyrazistą postacią bardzo dobrze przedstawioną przez autorkę. Łatwo jest wciągnąć się w historię, a dzięki wartkiej akcji szybko się ją czyta.
Reasumując, polecam Jedno małe poświęcenie, gdyż uważam że jest to thriller warty uwagi i przeczytania. Świetny na długie i zimne wieczory.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu.
Jedno małe poświecenie, Hilary Davidson | wydawnictwo Muza 2021 | 416 str.