lipca 29, 2018

Cela 7, Kerry Drewery

Cela 7, Kerry Drewery



Zamordowano uwielbianego celebrytę, multimilionera oraz działacza charytatywnego Jacksona Paige'a. Na miejscu zbrodni zastano szesnastoletnią Marthę Honeydew. W ręce miała broń, z której strzelano do ofiary. Nastolatka przyznaje się do winy, zostaje aresztowana i osadzona w celi śmierci.

W świecie wykreowanym przez autorkę nie ma sądów. Standardowy wymiar sprawiedliwości został zastąpiony telewizyjnym show, w którym to widzowie, a wiec obywatele decydują o losie osadzonych w celi śmierci. Można dzwonić, albo wysłać sms-a o treści ŚMIERĆ lub ŻYCIE.
Sprawiedliwość w rękach ludu. Niestety nie wszystko jest takie piękne i prawdziwe, jak się wydaje. O losie oskarżonych decydują tylko ci, którzy mają pieniądze, gdyż połączenie oraz sms, nie jest taki tani.

Sprawa Marthy jest precedensowa, gdyż w historii ówczesnego systemu sprawiedliwości nigdy do celi śmierci nie trafiła nastolatka.
Reality TV kreuje ją jako nastoletnią morderczynię, która wychowywana była przez matkę prostytutkę, jednocześnie sugerując, że nic dobrego z niej nie mogło wyrosnąć skoro nie miała odpowiedniego wzorca do naśladowania. Wszystko przedstawione tak, żeby pokazać nastolatkę w jak najgorszym świetle. 

Martha codziennie zmienia cele. Za każdym razem jest coraz to gorsza.  Siedem cel - siedem dni oczekiwania na wyrok ludu. 
Nastolatka uparcie twierdzi, że to ona pociągnęła za spust, a media nie próbują dociec prawdy. Skoro się przyznała to musi być winna czyż nie? Po co komu motyw, dowody, śledztwo? Przyznała się to znaczy, że jest winna. 
Jej najbliżsi starają się ją wyciągnąć z celi śmierci sabotując reality . 

Książką nie jest przedstawiona tylko z perspektywy Marthy. Jej punkt widzenia przeplata się z rozdziałami, w których narratorem jest Eve, Isaac, Cicero oraz telewizyjne show. 

Czas biegnie, jak szalony. Z dnia na dzień poplecznicy Marthy odkrywają coraz to nowe fakty, które starają się przekazać publiczności. Niestety włodarze show skutecznie starają się im to utrudnić. Oni jednak się nie poddają i walczą dalej. Zawsze jest jakiś sposób na ujawnienie prawdy. 

W książce światem rządzą media. Kreują one opinię, czy oskarżony jest winny, czy też nie. Sprzedają transmisje z egzekucji, jak świeże bułeczki, a ludzie biją się o pierwsze miejsca w sali egzekucyjnej. 
Śmierć i wykonywanie wyroków stało się masową rozrywką mającą niewiele wspólnego ze sprawiedliwością. 

Cela 7 to powieść dystopijna. Świat w niej przedstawiony jest zepsuty i skrajnie podzielony. Wprowadzono chory system, który podoba się większości. Najbiedniejsza mniejszość nie ma prawa głosu i jest pomijana. Opinię kreuje telewizja. To ona jest wyrocznią. 
W naszych czasach niestety zaczyna być już trochę podobnie. No bo czyż nie raz słyszeliście, ze skoro powiedzieli/pokazali to w telewizji to musi być prawdziwe? No właśnie. 
Jest to przerażająca wizja dokąd świat może zmierzać i jak skończyć. 

Bohaterowie książki nie są wybitnie ciekawi oraz wyraziści. Martha, która w imię na początku tylko sobie znanych powodów bierze winę na siebie. Isaac za wszelką cenę starający się dowieść prawdy i uratować ukochaną, pomimo tego, że ostatecznie wychowali się w dwóch różnych światach. Eve obrońca, która na jednej z takich egzekucji straciła męża. Cicero były sędzia, który pragnie, by powrócił dawny ład. 

Zakazana nastoletnia miłość, coś przewidywalnego. W wielu dystopijnych książkach ten wątek się pojawia. 
Akcja jest dynamiczna choć nie porywająca. Nie miałam takiego momentu, w którym nie mogła się wprost oderwać od książki. Raczej bez żadnych problemów mogłam ją odłożyć.
Fabuła jest ciekawa choć wydaje mi się, że można było lepiej wykorzystać temat. Czegoś brakuje w tej książce. 
Może bardziej wyrazistych bohaterów, większych zwrotów akcji, a z pewnością lepiej wykorzystanego pomysłu. Czuję niedosyt po tej książce.

Owszem czytało mi się ja przyjemnie, lecz na długo w mojej pamięci nie zapadnie. Przez książkę przemknie się w dwie, trzy godziny, gdyż język jest prosty, fabuła nie wymaga specjalnego skupienia.
Pomimo mankamentów, które przedstawiłam, chyba sięgnę po kolejną część, żeby dowiedzieć się, jak dalej potoczyły się losy bohaterów choć nie chwycę za nią od razu po skończeniu tej części. 


Cela 7 t.1, Kerry Drewery | Wydawnictwo Sonia Draga 2017



lipca 23, 2018

Ręka mistrza, Stephen King

Ręka mistrza, Stephen King


Głównym bohaterem Ręki mistrza jest Edgar Freemantle. Jest on, a właściwie był, właścicielem dobrze prosperującej firmy budowlanej. Podczas przebywania na terenie jednego z placów budowlanych ulega ciężkiemu wypadkowi. W jego wyniku traci rękę, pamięć oraz zdrowe zmysły. To cud, że w ogóle przeżył ten wypadek, gdyż na jego ciężarówkę spadł dźwig, zgniatając ją całkowicie.

Edgar po wypadku przez wiele długich miesięcy nie może dojść do siebie. Traci ukochaną żonę, która nie mogła już znieść jego wybuchów agresji. Pozostają mu tylko dwie córki, gdzie z jedną z nich kontakt jest utrudniony. Sprzedaje udziały w firmie, wyprowadza się do nowego domu, w którym próbuje znaleźć swoje nowe ja.

Za radą psychoterapeuty postanawia wyprowadzić się z dala od dotychczasowego życia i rozpocząć wszystko od nowa. Jego miejscem docelowym stała jest mała wysepka u wybrzeży Florydy, Duma Key. Wynajął na niej mały domek. Właścicielką całej wysypy jest sędziwa Elisabeth Eastlake, która choruje na Alzheimera. Jej opiekunem, a jednocześnie prawnikiem jest Wireman.

Zamieszkawszy na wyspie, Edgara dopada nagła chęć rysowania, a później malowania. Tradycją też stały się jego spacery wzdłuż plaży w stronę domu panny Eastlake. Ćwiczy on tym sposobem ciężko ranne biodro, które ucierpiało w wyniku wypadku.

Jego przeprowadzka ma pomóc mu odnaleźć siebie, nauczyć się żyć po wypadku. Nowe miejsce oraz zajęcie ma za zadanie wyciągnąć go z depresji i złagodzić napady agresji. Od tego na nawet lalkę Rebę, osobistą konsultantkę ds. zarządzania zasobami złości.

Z czasem malarstwo go pochłania. Gdy maluje jest jak w transie, jakby coś lub ktoś nim kierował. Edgar odczuwa bóle fantomowe oraz ogromne bóle głowy. Jednak z czasem one mijają, jakby jego nowa pasja go uzdrawiała. Pojawia się za to swędzenie w ręce, której nie ma.
Mężczyzna z obrazu na obraz, coraz bardziej odkrywa swój talent. Jednakże obrazy Edgara mają w sobie coś mrocznego i niepokojącego.

W wyniku spacerów brzegiem morza, dociera w końcu do domu panny Eastlake, gdzie na plaży siedzi Wireman. Z dnia na dzień zaprzyjaźniają się ze sobą. Edgar dzieli się z nim swoimi rozterkami. Prawnik stara się mu pomóc , jak tylko potrafi. Nowy mieszkaniec Dumy Key zaprzyjaźnia się również z panną Elisabeth, która okazuje się bardzo sympatyczną starsza panią.

Edgar wraz z Wiremanem odkrywają z czasem coraz to mroczniejsze sekrety dotyczące wyspy oraz rzeczy, których się na niej działy. Obrazy Freemantle'a nie są już takie jak na początku. Coś dziwnego i mrocznego zaczyna się dziać. Odpowiedzi na wiele pytań zna panna Eastlake, lecz niestety coraz częściej przychodzą napady amnezji.

Ręka mistrza nie jest krwawym horrorem, w który trup ściele się gęsto. Jest to raczej mroczna, tajemnicza i pełna psychologicznych aspektów książka, która wciąga czytelnika i za sprawą tajemniczych sił potrafi czytelnika wystraszyć.
King dawkuj emocje. Książka od początku rozwija się powoli, co nie pozwala na gwałtowne wciągnięcie się w wir wydarzeń, gdyż tempo akcji jest spokojne, choć nie raz można dostać gęsiej skórki.

Fabuła jest interesująca i pomimo spokojnego tempa akcji, czytelnik chce więcej i więcej. Wszystko jest szczegółowo opisane, co tych, którzy lubią konkrety, może zniechęcać za sprawa długich opisów. Książka pod koniec nabiera tempa i nie pozwala się oderwać.

Bohaterowie są fantastycznie opisani. Każdy ma swoją niełatwą historię. King idealnie przedstawił ich portrety psychologiczne. Każdy z bohaterów wiele nauczył się na swoich błędach i są osobami z dużym doświadczeniem życiowym. Los żadnego z nich nie oszczędzał.
Oprócz przerażających historii, jest to również opowieść o przyjaźni, miłości, lojalności i relacjach międzyludzkich.

Książka nie jest łatwa. Nie przeczyta się ją w jeden wieczór. Akcja nie gna na łeb, na szyje. Jest to powieść o zakątkach ludzkiego umysłu, jego obawach, pragnieniach oraz lękach. Nie jest to na pewno książka dla wszystkich. Nie jest to lekka, łatwa i przyjemna lektura. Niemniej jednak warto się z nią zapoznać.

Ręka mistrza, Stephen King 2008 | Prószyński i S-ka 2008

lipca 18, 2018

King, T.M.Frazier

King, T.M.Frazier


Główną bohaterką powieści jest Doe. Nie pamięta ona nic ze swojej przeszłości. Nie wie, jak się wcześniej nazywała, gdzie mieszkała, co robiła oraz jak ową pamięć straciła. Dziewczyna mieszka na ulicy, nie ma nikogo znajomego. 
Pewnego dnia śpiącą na ławce w parku Doe budzi Nikki. Chuda, uzależniona od narkotyków prostytutka, która postanawia jej pomóc. Nie jest to ratunek ani zbawienie. Po prostu zaczęły trzymać się razem i walczyć o każdy okruszek chleba, który bardzo rzadko mają w ustach. Zresztą Nikki nie musi jeść, wystarczy, że będzie miała narkotyki.

Nadchodzi dzień, w którym Doe ma już dość swojej egzystencji. Chce to zmienić. Nadarza się ku temu okazja, gdyż Nikki postanawia zabrać ja na imprezę do domku na balach, w którym organizowana jest impreza, głównie motocyklistów, na cześć wyjścia tajemniczego Kinga z więzienia po kilkuletniej odsiadce. Koleżanka radzi głównej bohaterce, aby stała się panienką jednego z motocyklistów. Doe nie chce tego, ale wie, że to zapewni jej ochronę oraz jedzenie.  

Kim jest tajemniczy Brantley King? To gość, którego lepiej nie spotykać w ciemnej uliczce i nie wchodzić mu za skórę. Rozwiązanie wszystkich jego problemów jest proste. Siła. To co mu się należy odbiera siłą, krwią bądź seksem. Jeśli całe trio wystąpi za jednym razem, nie sprawia mu to żadnego problemu. Kobiety zmienia jak skarpetki i najczęściej nawet nie wie jak mają na imię bądź jak wyglądają. 

Doe wraz z Nikki docierają na imprezę. Główna bohaterka nie czuje się dobrze w towarzystwie rosłych i pijanych motocyklistów. To nie jej klimat, jednakże wie co musi robić, żeby przeżyć. Postanawia poderwać jednego z imprezowiczów. Trafia na przystojnego i umięśnionego Beara. Postanawia on jednak sprezentować dziewczynę swojemu przyjacielowi Kingowi. Doe nie wie kim on jest, wie tylko gdzie ma iść , żeby go znaleźć. I znajduje w niedwuznacznej sytuacji. Szybko opuszcza pomieszczenie. 

Ląduje w pokoju Kinga, który niespodziewanie również się tam pojawia. Dochodzi między nimi do ostrej, a zarazem pikantnej wymiany zdań. W pomieszczeniu w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności oraz nieporozumienia, dziewczyna zostaje posądzona o próbę kradzieży. Zostaje uwięziona przez Kinga i jej los jest teraz w jego rękach. 

Tak oto rozpoczyna się burzliwa znajomości tej dwójki. Pośród całego tego zamieszania jest jeszcze niezwykle charyzmatyczny, rozbrajający swoją szczerości Samuel Preppy Clearwater. Jest to najlepszy przyjaciel Kinga i Beara. Jest on równie barwną postacią, co pozostali. Charakteryzuje go kolorowy ubiór, szelki oraz mucha. Niech jednak nie zmyli nas jego powierzchowność. Wewnętrznie jednak siedzi w nim okrutna bestia, która czeka tylko, żeby się uwolnić i dać wolną drogę swoim żądzom. 

Jak potoczą się losy całej piątki? Czy Nikki zostanie złapana? Co dalej z Doe? 

Po książkę sięgnęłam za namową koleżanki i nie żałuje. Spodziewała się akcji, dynamicznego rozwoju sytuacji i wyrazistych bohaterów i dokładnie to dostałam. 
Akcja książki jest wartka, nie znajdziemy tu miejsca na nudę. Fabuła jest wciągająca, a język jest prosty. Książka nie wymaga mocnego skupienia. Czytając ją, płynie się od strony do strony. Powieść czyta się szybko za sprawą nieskomplikowanej fabuły.
Powieść nie da się zakwalifikować do jednego gatunku. Jest to połączenie kryminału, thrillera, dramatu i dużej dozy erotyki.
Historia jest przedstawiana z perspektywy Doe oraz Kinga, dzięki czemu fabuła jest jeszcze bardziej interesująca i wciągająca.

Bohaterowie są wystarczająco szczegółowo przedstawieni, by dowiedzieć się o nich naprawdę dużo i wyrobić sobie o nich swoje własne zdanie. Są dość stereotypowi jednakże nie rzuca się to tak bardzo w oczy i w wirze wydarzeń przedstawionych w książce, nie zauważa się tego jakoś szczególnie.

Na przeczytanie książki wystarczyło mi jedno popołudnie. Dzięki niej zrelaksowałam się i byłam gotowa na nieco cięższe książki, przy których wymagane jest większe skupienie.
Wiadomo, ile ludzi tyle opinii i upodobań. Niemniej jednak wydaje mi się, że warto dać tej książce szansę.

King t.1 T.M. Frazier | wydawnictwo Kobiece 2017

lipca 15, 2018

Lśnienie, Stephen King

Lśnienie, Stephen King


Główni bohaterowie Lśnienia Stephena Kinga to Jack Torrance i jego rodzina, żona Wendy oraz pięcioletni syn Danny. Wydaje się, że to normalna rodzina, w której to Jack jest głową rodziny i zarabia na utrzymanie rodziny jako nauczyciel, a także dobrze zapowiadający się pisarz. Wszystko byłoby dobrze, gdyby Jack nie spotkał Ala Schockleya. Bogacz, udziałowiec w szkole, w której on pracuje, mający rozległe wpływy. Cóż takiego złego jest w Alu? Otóż to, że ma zamiłowanie do kieliszka. Jack w swojej młodości miał tą samą skłonność. Czym zaowocuje zakumplowanie się dwóch osób mających tą samą słabość, zwłaszcza że jeden z nich ma fortunę i nie musi martwić się o pieniądze? Otóż jednym - libacjami alkoholowymi i ciągłymi imprezami.

Tak oto Jack Torrance dzień w dzień wracał do domu, do rodziny, pijany, wstawał skacowany najczęściej nadal pijany, agresywny i szedł do pracy. Łatwo domyślić się można, że z tego nic dobrego nie wyniknie. Pewnego wieczoru, gdy pijany Jack pisał swoją sztukę, Danny niechcący zalał mu kartki i stało się coś złego. Danny miał złamaną rękę, a Wendy zaczęła bardzo poważnie myśleć o rozwodzie.

Pewnego dnia czara goryczy i można powiedzieć szczęścia, przelała się. Wyprowadzony z równowagi przez jednego z uczniów uczestniczących na jego kółko dyskusyjne, którego wydalił. Po kłótni Jack pobił chłopaka przez co został wydalony z pracy.
Po jednej z nocnych eskapad z Alem Schockleyem, omal nie doszło do tragedii, prawdopodobnie potrącili rowerzystę, lecz ciała nie znaleźli. Policji nie wzywali, gdyż jak można się łatwo domyślić byli pijani. Od tej feralnej nocy Al, jak i Jack przestali pić. Pieniądze niestety kończyły się, a Jack nie miał pracy. Musiał szybko znaleźć coś. Wtedy z pomocą przyszedł Al i zaproponował mu pracę jako opiekun hotelu Panorama. Hotel znajdował się wysoko w górach i na zimę był zamykany, gdyż śnieg odcinał go na ten okres od świata. Zadaniem Jacka było opiekowanie się hotelem jak swoim domem.
Przyjechawszy do Panoramy we wszystko wdrożył go jego przełożony Stuart Ullman, który swoją drogą był niezwykłym służbistą. To właśnie on przestrzega Jacka o tym, że tyle czasu spędzonego tylko z rodziną może źle wpłynąć na nich. Przytacza historię jednego z dozorców, Delberta Grady'ego, który zamordował żonę i dwie córki, a później sam się zabił.

Jack wraz z rodziną poznają w Panoramie Dicka Halloranna, kucharza, który oprowadza ich po kuchni i przyległych do niej pomieszczeń tłumacząc wszystko. Mężczyznę zadziwia tylko fakt, skąd Dick wie, że na Danny'ego rodzice mówią "stary" skoro ani razu nie zwrócili się do niego w towarzystwie kucharza. Przed samym odjazdem Dick prosi małego Danny'ego an rozmowę. Tłumaczy mu, że on także lśni. Chłopiec nie rozumie o co chodzi, więc mężczyzna mu tłumaczy. Pyta chłopca czy zdarza się tak, że widzi coś najpierw w swojej głowie a po jakimś czasie to się dzieje, albo czy słyszy myśli innych. Danny jest w szoku, że spotkał kogoś takiego jak on sam. Dick ostrzega chłopca, ze Panorama to nie jest miejsce dla niego, gdyż jest przesiąknięte złem. Zaleca, żeby odwracał wzrok, gdy widzi coś strasznego, a wtedy to nie zrobi mu nic złego. Ma także za wszelką cenę trzymać się z daleko od pokoju 217 oraz żywopłotów. Gdyby coś strasznego się stało to Danny ma go wołać wewnętrznie, najgłośniej jak się da.

Praca w Panoramie dla małżeństwa wydawała się nowym początkiem. Mieli nadzieję, że w końcu uda im się poskładać swoje małżeństwo i odbiją się od dna finansowego. Niestety nie wiedzieli co ich czeka w Panoramie. Danny posiadający dar lśnienia widział wszystko, co w przeszłości stało się w tym hotelu. Trupy, krew, śmierć i zło. To wszystko widział pięciolatek, podczas gdy jego rodzice nie mieli o tym pojęcia. Z czasem duchy rozbudzały się dając o sobie znać. Najszybciej ich aktywność zauważał Danny. Zadziwiające było to, że bardzo szybko wpływały one na Jacka. Mężczyzna zaczął się zmieniać, gdy stopniowo poznawał historię Panoramy w piwnicy. Znalazł tam bowiem stare gazety i informacje dotyczące hotelu. potrafił spędzić w podziemiach wiele godzin. Bardzo martwił swoim zachowaniem Wendy, jak i Danny'ego, choć chłopiec wiedział co się dzieję, gdyż czasami zaglądał w myśli ojca. Kobieta nie była świadoma tego, co się z jej mężem dzieje.

Duchy Panoramy z dnia na dzień coraz bardziej się uaktywniały i wpływały na Jacka, przez co przerażały Danny'ego. Działo się coraz więcej dziwnych i złych rzeczy. Panorama ożyła i postanowiła zabawić się z jej lokatorami. Jak to się skończy? Z pewnością krwawo. 

Lśnienie, absolutny bestseller.  Dzieło mistrza, które wciąga, pożera, a na końcu wypluwa pełnego sprzecznych emocji i pytań, gdy książka się kończy. Pióro Stephena Kinga przypadło mi do gustu czytając jego pierwsza powieść, Carrie, ale Lśnienie wywarło na mnie takie wrażenie, że chcę więcej i więcej. Jest to majstersztyk powieści grozy. Może nie ma tu krwi lejącej się strumieniami na każdej stronie i tony trupów, ale obecność paranormalna jest o wiele bardziej przerażająca. To, jak duchy potrafią być złe i do jakiego obłędu doprowadzić człowieka, że jest w stanie zabić wszystkich w koło jest niewiarygodne. 

Stephen King fantastycznie wykreował postacie alkoholika, który staje się także oprawcą oraz ofiary, jaką jest jego rodzina, ale są ofiarami głownie jego alkoholizmu. Autor pokazuje problem rodzin alkoholika, które nie wiedzą jak i kiedy wróci on do domu. Drżą nad tym, czy będzie on agresywny, czy po prostu pójdzie spać. Danny posiadający zdolności parapsychologiczne odczuwa to najmocniej, gdyż wszystko słyszy i widzi. Uważam, że ze strony Stephena Kinga jest to swoista metafora, gdyż tak naprawdę dzieci zawsze widzą i słyszą lepiej niż dorośli, nawet nie posiadając zdolności parapsychicznych. Cała tak historia połączona jest z wartką akcją, a fabuła niesamowicie wciąga i nie chce wypuścić. Całość tworzy dzieło, które zasługuje na uwagę i pochwały.Reasumując, po książkę należy sięgnąć, gdyż jest to dzieło kultowe. Wyniesiemy z niego także pewien morał, który warto będzie zapamiętać. 




Lśnienie Stephen King, 1977| wydawnictwo Prószyński i S-ka 2011 | 

lipca 12, 2018

Szeptucha, Katarzyna Berenika Miszczuk

Szeptucha, Katarzyna Berenika Miszczuk


Szeptucha to pierwszy tom serii Kwiat paproci autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk.

Akcja dzieje się w pogańskiej współczesnej Polsce. Jest to kraj, który wierzy w pogańskich bogów, gdyż Mieszko I nie przyjął chrztu. Na ulicach można spotkać patrole policyjne na koniach, obchodzi się dziady, a nie dzień Wszystkich Świętych, Noc kupały, Jare święto itp.

Główna bohaterka to Gosława Brzózka, zwana Gosią, a kroku dotrzymuje jej Mieszko oraz szeptucha, jej nauczycielka.
Gosia chce zostać lekarzem i nie wierzy w praktyki szeptuchy. Uważa, że to tylko zabobony. Na jej nieszczęście musi odbyć praktyki u jednej z nich w Bielinach, które załatwiła jej  przyjaciółka. Jak później się okazało to była ta sama szeptucha, którą polecała jej mama.
Gosia jest hipochondryczką. Boi się wszelkich owadów. Jej hipochondria zakrawa o paranoję, więc perspektywa przebywania tak długiego okresu czasu na wsi, blisko lasu, nie napawała ją optymizmem.

Tylko jak Gosia sobie poradzi jako pomocnica szeptuchy w małej podkieleckiej wsi, gdzie leczy się przy pomocy wiary w bogów, skoro ona sama w nich nie wierzyła?
Pomimo tego, a może dzięki temu, że Gosia nie wierzy w bogów, postanawiają oni jej dać znać, że jednak istnieją i mają się całkiem dobrze. 

W drodze do szeptuchy na pierwszy dzień praktyki poznaje Mieszka, wysokiego, fantastycznie zbudowanego, młodego mężczyznę i od razu się w nim zauroczyła.  Pomógł jej dostać się do chaty szeptuchy, gdyż jej strój oraz obuwie były bardzo nieodpowiednie na wiejskie klimaty. Szpilki to raczej nie jest odpowiednie obuwie na pieszą wędrówkę pod górkę, a zwłaszcza, gdy będzie pracować cały dzień w chacie. W jej oczach kreował się na bohatera, choć miała co do niego wątpliwości. 

Główna bohaterka, jak okazuje się później, nie znalazła się w Bielinach przypadkowo. Wszystko ma swoją kolej. A tak się składa, że w rok przybycia głównej bohaterki do podkieleckiej wsi zbiega się z zakwitnięciem kwiatu paproci w Noc kupały. Co to dla Gosi oznacza? Jakie zadanie będzie musiała wykonać? Czy poradzi sobie z odpowiedzialnością, jaka nagle na nią spadnie?

Gosia jest postacią bardzo sympatyczną,  inteligentną oraz piękną. Jest bardzo barwna, choć bywały momenty w książce, w których jej hipochondria bywała dla mnie irytująca. Jednakże jej charakter oraz czyny wzbudzały we mnie sympatię do tej postaci. 
Bohaterka jest nowoczesną kobietą, która skończyła medycynę i jedyny sposób leczenia ludzi jaki uznaje, powinien odbywać się w szpitalach i przy pomocy lekarzy. 

Pomimo tego, że Gosia mnie więcej do ok 1/3 książki była irytująca to i tak zaskarbiła sobie u mnie sympatię.  No i oczywiście chodzący heros, Mieszko, uczeń wieszcza. Symbol męstwa, walki i seksu. Oczywiście, że każda z nas chciałaby mieć takiego mężczyznę tylko dla siebie. Honorowy, męski, niezwyciężony i zawsze pomocny. Ratuje Gosie z kłopotów, w które lubi wpadać, przy tym niesamowicie śmieszy go jej strach przed owadami. Mieszko to postać bardzo tajemnicza na początku. Główną bohaterkę zastanawia fakt, iż wszyscy ją przed nim ostrzegają. 

Akcja książki, pomimo tego, że rozgrywa się na spokojnej oddalonej od zgiełku dużego miasta wsi, toczy się bardzo szybko i dynamicznie. Wizja Polski pogańskiej jest bardzo ciekawa, a w książce pani Miszczuk bardzo malowniczo ukazana. Wszystkie ludowe obrzędy i zwyczaje oczarowały mnie i niesamowicie pochłonęły. 
Fabuła nie jest skomplikowana. Jest niesamowicie wciągająca między innymi dzięki nadnaturalnym  stworzeniom przedstawionym w powieści. 
Bohaterowie są bardzo dobrze przedstawieni. Każdy jest innym, nie ma powielających się cech. Każdy jest charakterystyczny. Gosia, Mieszko, szeptucha, Radowit, przyjaciółka Gosi z Kielc, a nawet pan Dareczek , hydraulik-utopiec, każdy jest inny, ale razem tworzą całkiem wesoła i interesującą gromadkę. 

Pomimo tej jednej wady, choć jest to tylko moje odczucie odnośnie bohaterki, książka niesamowicie mnie pochłonęła. Całkowicie zatraciłam się w historii rozgrywanej w tej małej wsi pośród pogańskich wierzeń, obrzędów i codziennego życia we wsi Bieliny. Myślę, że pomysł na Polskę pogańską w XXI wieku jest bardzo ciekawy, choć odrobinę brakowało mi opisów, jak nasz kraj ogólnie funkcjonuje w takiej wierze.

Z chęcią i ogromną ciekawością sięgnęłam po kolejną część tej serii.


Copyright © Recensione libretto , Blogger